Autor Wiadomość
Irmerlin
PostWysłany: Sob 14:27, 25 Sie 2007    Temat postu:

Paulina chciałabym, ale siostra zakonna wszystko wypatrzy Smutny
Isilianos
PostWysłany: Sob 14:15, 25 Sie 2007    Temat postu:

wiara to rzecz indywidualna, dlatego Isilianos zamyka usta i nie zaczyna wywodówWesoly powiem tylko, że inaczej patrzy się na to wszystko, kiedy zna się swoje poprzednie wcielenia
Marzycielka =)
PostWysłany: Sob 9:56, 25 Sie 2007    Temat postu:

Nie zrozumieliście ostatniego akapitu=). I mniejesza.

Jestem chrześcijanką... czy "mocną"? No nie wiem... W końcu nie każdy wstaje o piątej rano żeby na "życzenie" babci pójść z nią do kościoła na mszę...
Ale nie wiem... kiedyś myślałam o tym, żeby zmienić religię. Rodzice okazali się tolerancyjni, oczywiście usilnie przekonywali, ale mówili, że nie mogę wyznawać czegoś, w co nie wierzę... Myślałam o buddyźmie... Zaczęłam się go uczyć itd, reinkarnacje, Ka i Ba i ta cała reszta.. Dowiedziałam się o nim dużo, więcej, niż się spodziewałam, ale nie umiałam zmienić religii. Nie mogłam się pozbyć wrażenia, że tem Bóg gdześ jest, że nie może go nie być, że te wszystkie rzczy o których się uczyłam nie wzięły się "od tak", a przede wszystkim nie mogłam uwierzyć w buddyjską reinkarnację... Najpierw jedna "dusza", potem druga... to przechodzi... Alebo ludzka "dusza" w zwierzętach? Nie, to było za wiele.
Ale właśnie dzięki temu teraz nie mam zastrzeżeń do swojej wiary, zwątpień, zachwiań i tej całej reszty. Ale do kościoła i tak czasem nie chce mi się chodzić =)
Isilianos
PostWysłany: Pią 16:40, 24 Sie 2007    Temat postu:

może nie zauważą? ;>
Irmerlin
PostWysłany: Pią 15:47, 24 Sie 2007    Temat postu:

Jak wszyscy się przyznali, to ja też... do religijnych nie należe. A w tym roku, mam bierzmowanie. Moj przyjaciółka robi z tego wielkim problem bo mam wątpilowści" może kiedyś moja wiara będzie mocniejsza. No a pozatym jestam taka mądra że przerwałam pierwsze piątki do bierzmowania(tak zastanawiam sie jaki to ma sens) i musze od nowa Smutny
Kattoi
PostWysłany: Pią 15:20, 24 Sie 2007    Temat postu:

Też za religijna nie jestem.
Dolly
PostWysłany: Pią 14:09, 24 Sie 2007    Temat postu:

Ja jestem chrzescijanka z przymusu ; ) Bo zostałam ochrzczona a moi rodzice nie wyobrazaja sobie zebym nie przyjela jakiegos ee.. sakrament, tak? No. Ale jak juz bede na swoim to zlewam to wszystko ; )
Isilianos
PostWysłany: Pią 10:50, 24 Sie 2007    Temat postu:

chrześcijanizm nie obejmuje wiary w reinkarnację i paru innych, więc raczej nie:)
alpha
PostWysłany: Pią 10:31, 24 Sie 2007    Temat postu:

To ty nie jesteś chrześcijanką?
Isilianos
PostWysłany: Pią 10:14, 24 Sie 2007    Temat postu:

Fanka Fantasy, ja wiem, że wegetarianizm się dzieli na różne odłamy:)

aj Marzycielka, Marzycielka, czy ja powiedziałam, że jestem chrześcijanką? Czy Twoim zdaniem wierzy się albo w to, co mówi Kościół, albo w eee... wielkiego cielca?
Marzycielka =)
PostWysłany: Wto 12:37, 21 Sie 2007    Temat postu:

Ech, dyskutować! Dla mnie wegetarianiniem jest osoba, która nie je mięsa nie dlatego, że jej nie smakuje czy coś w tym rodzaju. Wegetarianin nie je, bo NIE CHCE. U mnie w domu już się przyzwyczaili. Pomagam zawsze mamie, i zanim doda mięsa odkładam obiad dla siebie. Poprostu.

Co do tych roślin... Nie uważam, że rośliny albo zwierzęta mają Duszę. Bóg dał ją tylko człowiekowi. Tak była, jest i będzie wiara chrześcijańska. Pierwowzór Pisma Świętego był w języku, w którym nie ma samogłasek. Rozumiecie? Np. zamiest Jerozolima, pisze Jrzlm. Miło nie, jeszcze to było w jakim starym języku, oczywiście nie po polsku. Odszyfrowanie Biblii było nie lada wyczynem, nie można pominąć pomyłek. Dobrze, że się je czyta, ale Pismo Św. To są w więjszości domysły...
Rośliny odczówają nawiet większą paletę uczuć niż niż zwierzęta.
Ale wróćmy. Uważam, że tylko człowiek ma Duszę. "Mój" wegetarianizm nie jest w żadnym stopniu z nią zresztą związany! Nie jem mięsa, bo są one z pokrewnych człowiekowi istot: z ssaków (i ptaków). Tych dwuch gatunków za nic nie zjem, co by mi nie robiono. Poprostu... no, poprostu. Gdyby człowiek był z gatunku warzyw, to zapewne ich bym nie jadała, gdyby był płazem... i tak wymieniać można.

A ta encyklopedyczna notka...no, trzeba wiedzieć, jakie są rodzaje wegetarianizmu, czasem się przydaje. Ale nie można w żadnym wypadku nazywać ich "odłamami wegetarianizmu", a tego "religią". Bo to bzdury. Wyznawać można tylko jedną wiarę. Czyli jeśli jestem wegetarianką, to nie jestem już chrześcijanką? A skoro nią nie jestem, to dlaczego nie czczę jakiegoś wielkiego cielca? A skoro nie czczę zwierzęcia, to dlaczego ich nie jem? Można się naprawdę zagmatwać...

No, to tyle=).
Fanka Fantasy ( kinguśka1
PostWysłany: Wto 9:44, 21 Sie 2007    Temat postu:

NIe martw się Nauczysz się To nie jest takie trudne jakim się wydaje
Kattoi
PostWysłany: Sob 17:26, 18 Sie 2007    Temat postu:

Fanka Fantasy ( kinguśka1 napisał:

Istnieje też odłam wegetarianizmu, którego "wyznawcy" nie jedzą tylko wieprzowiny.


I tu chyba jestem .. no .. byłabym gdyby definicja brzmiala :
"Istnieje też odłam wegetarianizmu, którego "wyznawcy" nie jedzą tylko wieprzowiny i wołowiny. "

Zdolności kulinarne to się łaskawie nie chcą do mnie przyczepić. W zasadzie to wychodzą mi tylko dwie potrawy : jajecznica i ciasto naleśnikowe. Achgrr ...
Fanka Fantasy ( kinguśka1
PostWysłany: Sob 11:15, 18 Sie 2007    Temat postu:

Ja zawsze sobie sama soję gotuje gdy oni mają mięso Nie jest to aż takie trudne ale da sie przezyc
Dolly
PostWysłany: Sob 6:51, 18 Sie 2007    Temat postu:

Isilianos - ano widzisz, ja religie wszelakie mam, za przeproszeniem, gdzieś.

Fanka Fantasy - nie jest to takie trudne a nawet wygodniejsze. Ja też (o ile akurat jestem w domu) robię obiady (nawet kurczaka upiekę!) bo moja rodzina jest mięsna - ale sama etgo nie tknę. Tymczasem kombinuję sobie, wymyślam inne rzeczy, czasami nie jem obiadu bo glodna akurat nie jestem ; ) a czasami robie obiad wegetarianski dla calej rodziny (jak choćby te pierogi ; ) )
Jeżeli patrzeć na ten podział tutaj to swego czasu byłam weganką, nawet dość długo, jednak byłam wtedy trochę za młoda i dość mocno się to na moim zdrowiu odbiło, więc wróciłam do laktoowowegetarianizmu. Ale jak się w organiźmie pokończą te wszelakie procesy "rosnące" ; ) to witajcie weganie! : P

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group